Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

CLAUDIA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna -> ARTYKUŁY Z PRASY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:18, 11 Lis 2009    Temat postu: CLAUDIA

2004 r.

MOI RODZICE SIĘ ROZWIEDLI...


[link widoczny dla zalogowanych]

Krzysztof Ibisz, dziennikarz, 38 lat

Kiedy rodzice się rozchodzili, byłem małym dzieckiem. Niewiele pamiętam z tego czasu. Po rozwodzie jeszcze przez jakiś czas mieszkaliśmy wszyscy razem. Ja z mamą w dużym pokoju, a tata w małym. Trochę mnie to intrygowało, ale nie pamiętam, czy zadałem pytanie, dlaczego tak jest.

Na temat rozwodu rozmawiałem z rodzicami dużo później, kiedy byłem nastolatkiem. Rozmowa odbyła sie i z mamą, i z ojcem, ale z każdym osobno. Oboje powiedzieli mi to samo. Nie wnikałem w ich prywatność. Nie mogli razem być i już. Zdaję sobie sprawę, że rozwód rodziców może być dla dziecka potężnym stresem, zwłaszcza jeśli oni mają do siebie za dużo żalu, pretensji. Moi rodzice na pewno też głęboko przeżyli własne rozstanie, ale mnie trzymali od tych przeżyć z daleka.

Nigdy nie próbowali niczego załatwiać między sobą, wykorzystując do tego mnie, nie toczyli walki, przeciągając dziecko na swoją stronę. Zachowywali się z pełną kulturą i bardzo mądrze, za co jestem im wdzięczny do dziś. Bo pewnie dlatego ich rozwód nie zostawił we mnie jakichś trwałych śladów i nie odbił się znacząco na moim życiu i psychice.

Gdy byłem w pierwszej klasie, wyprowadziliśmy się z mamą do osobnego mieszkania, ale położonego bardzo blisko tego, w którym został ojciec. Miałem więc oboje rodziców, tyle że nie razem. Z ojcem widywałem się bardzo często. Tym bardziej, że mieszkała z nim też moja babcia. Wpadałem do domu ojca, żeby zjeść coś po szkole. Pamiętam smak potraw przygotowywanych przez babcię. I nie miałem poczucia, że ojciec mnie porzucił. Był zawsze, kiedy go potrzebowałem. To z tatą prowadziłem męskie rozmowy o życiu. Mama natomiast pilnowała moich lekcji. Nie miała z tym kłopotów, bo zawsze byłem dobrym uczniem. Nie zazdrościłem kolegom, że jeżdżą na wakacje z mamą i ojcem równocześnie. Wystarczało mi, że mogę być najpierw z mamą, a potem z tatą. Wiedziałem tylko, i to samo wiem dziś, że bardzo mnie kochają. Dla dziecka to jest najważniejsze. Równie mocno kochają też mojego syna Maksymiliana. Oboje są jego dziadkami i często go widują. Podziwiam rodziców za to, że pozostają w dobrych stosunkach. Umieją ze sobą rozmawiać, spotykają się na uroczystościach rodzinnych. Ale święta spędzają w swoich domach. Mam więc zwykle dwie Wigilie, najpierw bywam u mamy, a potem u taty.

Rodzina dla mnie wiele znaczy, ale nie warto być razem za wszelką cenę. Jeżeli dorośli pozostają ze sobą tylko ze względu na dobro dziecka, uważam, że jest to zdecydowanie gorsze rozwiązanie niż rozwód. Z drugiej strony nikt nie jest w stanie mnie przekonać, iż rozwody są "dziedziczne". Dla mnie jest to sprawa bardzo indywidualna, zależna od uczuć, a nie od przeżyć z dzieciństwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna -> ARTYKUŁY Z PRASY Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin