Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

SHOW

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna -> ARTYKUŁY Z PRASY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:23, 12 Lis 2009    Temat postu: SHOW

29.09.2008 r.

WSZYSTKO NAM WYŚPIEWAŁ

Skończył czterdzieści lat, a wygląda jak nastolatek. Pracuje na wysokich obrotach, a mówi, że to wakacje. Jak on to robi?! Krzysztof Ibisz przywykł innym zadawać pytania. Teraz sam musi odpowiedzieć, jakim jest ojcem, na co przeznacza swoje gwiazdorskie gaże i czy prawdą jest, że ostatnio kompletnie oszalał.


Krzysztof, zawsze miałeś zapełniony kalendarz, ale w tym roku chyba przesadziłeś! Prowadzisz "Jak oni śpiewają" i teleturniej "Kłamczuch", grasz w serialu "M jak miłość", można cię także zobaczyć w komedii romantycznej "Fenomen". Po co ci to wszystko? Masz pieniądze, wygrywasz rankingi popularności...

Bo ja kocham telewizję! Z wzajemnością i od lat! Zawsze chciałem robić dokładnie to, co robię. Jeśli praca jest pasją, to każdy dzień w niej spędzony jest jak wakacje, zabawa, a nie harówka. Pracuję z miłości!


Mówisz jak pracoholik.

Pracoholik? Generalnie mężczyźni dużo teraz pracują. A w telewizji pracują tak wszyscy. Jeśli ktoś jest jak ja ambitnym perfekcjonistą, to nie ma dla niego znaczenia, ile czasu spędza w pracy.

"Skutkiem ubocznym" miłości do telewizji są wysokie wpływy na konto. Co robisz z pieniędzmi?

Przede wszystkim powiedzmy sobie, że o zarobkach ludzi pracujących w show-biznesie krążą legendy. Sumy, które padają w rankingach czy artykułach, są nieraz przesadzone dwadzieścia razy. Ja inwestuję. Prowadzę firmę mediową, buduję portal internetowy. Zatrudniam ludzi, płacę pensje, podatki, mam więc na co wydawać pieniądze.

Dwa i pół roku temu, kiedy miał przyjść na świat twój młodszy syn Vincent, zapowiadałeś, że będzie to dziecko wychowywane w trasie. Mówiłeś, że w razie konieczności, by spędzać z nim więcej czasu, będziesz go zabierał do pracy. Zabierasz?

Nie, to nie był dobry pomysł. Na planie panuje taki hałas i harmider... Zdecydowałem, że lepiej, jeśli Vincent będzie bawił się w domu czy w ogródku, nawet jeśli mnie przy nim nie ma. Mój starszy syn Maks ma już osiem lat, a był ze mną na jednym koncercie. Wie, jak to wygląda, co to kamera, ma pamiątkowe zdjęcie...

[link widoczny dla zalogowanych]

Z Maksem nie mieszkasz pod jednym dachem. Bardzo brakuje mu ojca?

Staram się spędzać z nim czas, kiedy tylko mogę. Odkąd Maks skończył trzy lata, jeździmy wyłącznie we dwójkę na męskie wakacje. W tym roku byliśmy razem na Mazurach. Cała moja uwaga była skupiona tylko na synu, miał mnie na wyłączność. Wybierzemy się też na narty. Marzę, by nauczył się szusować pod moim okiem. W weekendy zabieram Maksa na noc do mojego domu. Jestem zawsze w pogotowiu, mimo że nie mieszkamy pod jednym dachem. Na co dzień, gdy trzeba na przykład pójść do dentysty, Maks też może na mnie liczyć. Oczywiście, jako ojciec mam niedosyt starszego syna.

Wielu ojców po rozwodzie ma pokusę, by prezentami wynagradzać dziecku nieobecność. Ty też?

Nie, przeciwnie. Ze wszystkich sił staram się, żeby wizyta ojca była czymś oczywistym, a nie świętem. To ma być nasz wspólny czas, wypełniony intensywną zabawą czy rozmową. Ale jeśli Maks marzy o jakiejś zabawce, to mu nie odmawiam. Wymarzył sobie konsolę do gier, więc ją dostał.

Czego chcesz nauczyć synów?

Przede wszystkim odpowiedzialności i szacunku dla ludzi. Chcę, żeby słuchali i doceniali innych. Chciałbym też zarazić ich miłością do sportu. Maks pierwszy raz popłynął samodzielnie właśnie przy mnie. W tym roku marzę, żeby przypiął narty i poszusował. Sport to domena ojca.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zwłaszcza gdy ojciec sam dużo trenuje. Znajomi mówią że kompletnie oszalałeś na punkcie treningów. To po czterdziestych urodzinach wziąłeś się za siebie?

Zawsze uprawiałem sport, choć nie tak regularnie. Najpierw była lekkoatletyka i sporty walki. Potem siłownia. Ale ćwiczyłem zrywami i nie miałem efektów. Wktóreś wakacje wreszcie postanowiłem to zmienić. Zacząłem szukać trenera i znalazłem najlepszego w Polsce.

Zrywasz się o świcie, w domu jesteś przed północą. Jak znajdujesz czas na treningi trzy razy w tygodniu?

Wpisuję plan treningów do kalendarza na miesiąc z góry. I nie ma siły, by którykolwiek z tych terminów przenieść czy opuścić, nie pozwalam sobie na to. Tak regularne treningi wchodzą w krew, czas zawsze się znajduje. Dużo jeżdżę po Polsce, więc do siłowni chodzę też w innych miastach, nie tylko w Warszawie. Poznałem tych polskich siłowni tyle, że piszę właśnie subiektywny przewodnik po siłowniach i klubach fitness.

Trampki, ciężkie paski i kolorowe podkoszulki to pomysł twój czy stylisty?

Do "Jak oni śpiewają" ubiera mnie stylistka, ale mój styl na co dzień tworzę sam. Lubię ciężkie klamry, trampki, T-shirty i koszulki polo. Dziesięć lat temu nosiłem się bardzo elegancko - garnitury, marynarki. Teraz mi się odwróciło.

Nie brak komentarzy, że mężczyźnie po czterdziestce nie przystoją szmaciane trampki i kolorowe podkoszulki noszone przez nastolatków.

Nie przejmuję się tym. Nastolatki nie mogą zawłaszczać trampek i T-shirtów. Zresztą nie oni wymyślili te ciuchy, a pokolenia wcześniejsze. Siedemdziesięciolatkowi trampki pasują tak samo jak dwudziestolatkowi.

Masz jeszcze jakieś marzenia zawodowe, czy osiągnąłeś już wszystko?

Mam. Po pierwsze, chciałbym stworzyć nowy gatunek telewizyjny. Naprawdę wierzę, że to możliwe. Kto jeszcze 10 lat temu wpadłby na pomysł, żeby stworzyć reality show? Drugim ciągle niespełnionym marzeniem jest zrobienie widowiska telewizyjnego na żywo, które byłoby moim autorskim przedsięwzięciem. Mogłoby to być połączenie kilku gatunków telewizyjnych. I tu chętnie widziałbym się w roli prowadzącego.

Razem z Kasią Cichopek? Prowadzicie już razem czwartą edycję "Jak oni śpiewają". Prywatnie też się przyjaźnicie?

Z Kasią świetnie się uzupełniamy, tworzymy fajne pole jin i jang. Szanujemy się i cenimy -zawodowo, a prywatnie bardzo się lubimy. Trenujemy też w tym samym klubie fitness. Dopiero podczas treningów mamy czas na pogawędki o tym, co u nas słychać.

A prywatnie o czym marzysz? Niedawno skończyłeś urządzać dom pod Warszawą. To jest twoje miejsce na ziemi? Nie będzie już więcej przeprowadzek?

Na razie tu mieszkam, ale naprawdę nie potrafię powiedzieć, czy już na zawsze. Jestem niespokojnym duchem, lubię zmiany. Zawsze marzyłem, żeby mieć swoje miejsce w polskich górach albo na Mazurach. Odkąd skończyłem siedem lat, jeździłem z tatą pod namiot. Miałem swoją jedynkę, która była moim azylem. W przyszłości chciałbym kupić siedlisko gdzieś na wsi. I tam stworzyć swój azyl.



DWIE DEKADY KARIERY

Od pierwszej głównej roli Krzysztofa Ibisza mija w tym roku 20 lat. Jego droga zawodowa to przegląd wszelkich dziedzin telewizyjnej rozrywki oraz epizod w polityce - byt posłem pierwszej kadencji Sejmu z ramienia Polskiej Partii Przyjaciół Piwa. Prowadził programy w TYP TVN i w telewizji Polsat, z którą związany jest do dziś.

ROK 1988 - DEBIUT NA EKRANIE Jako dwudziestotrzyletni absolwent szkoły filmowej Krzysztof Ibisz zagrał w melodramacie "Desperacja". Potem wystąpił jeszcze w dziesięciu filmach. Przez pięć lat był też aktorem Centrum Sztuki "Studio" w Warszawie.

ROK 1995 CZAR PAR Prowadzenie wielkiego hitu lat 90. wyniosło Ibisza na szczyty kariery.

ROK 1996 -TOURNEE PO POLSCE Na koncerty "Lato z Jedynką" z jego udziałem przychodziły tłumy. Podobnie jak dziesięć lat później na koncerty w cyklu "Przebojowe lato".

ROK 2000 -IBISEKCJA To tylko jeden z bardzo wielu talk-show i teleturniejów, które prowadził Krzysztof.

ROK 2008 - JAK ONI ŚPIEWAJĄ "Świetnie się uzupełniamy", mówi Krzysztof o Kasi Cichopek. Prowadzą już czwartą edycję programu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:33, 13 Lis 2009    Temat postu:

08.12.2008 r.

MAŁŻEŃSTWO NA ZAKRĘCIE

Zaledwie trzy lata po ślubie małżeństwo Krzysztofa Ibisza i Anny Nowak-lbisz przeżywa poważny kryzys. Para myśli o rozwodzie. Czy uda im się ocalić miłość?


Anna Nowak-lbisz, żona Krzysztofa, gwiazda niemieckiego serialu "Lindenstrasse", wróciła właśnie na stałe do kraju. Ale po przyjeździe do Polski okazało się, że podwarszawski dom, który dotąd zajmowała z mężem, jest pusty. Krzysztof się wyprowadził. Problemy małżeńskie Ibiszów trwają już od kilku miesięcy. Aktorka, wiedząc, że częste rozłąki nie służą rodzinie, dawno już planowała zakończenie współpracy z niemieckimi producentami. Męczyło ją życie na walizkach, między Warszawą a planem filmowym w Kolonii. Jako utalentowana i doświadczona aktorka liczyła na to, że zainteresuje polskich producentów. Nade wszystko pragnęła, by jak najszybciej móc być stale razem z rodziną: synem Vincentem i mężem. Okazało się jednak, że jej rodzinne szczęście legło w gruzach. "Krzysztof nosi się z decyzją o rozwodzie. Powiedział żonie, że się... wypalił", zdradza SHOW znajoma pary. Niemniej aktorka będzie walczyć o swój dom i związek. Nie żałuje, że zostawiła rolę, która przyniosła jej w Niemczech popularność. Postawiła wszystko na jedną kartę.

- Moje uczucie do męża nie zmieniło się. Czasami pomimo najlepszych chęci sprawy nie układają się tak, jakbyśmy chcieli. Sytuacja jest zbyt bolesna, żeby o niej opowiadać- mówi SHOW Anna Nowak-lbisz.

Miłość po latach

Jeszcze niedawno Anna i Krzysztof opisywali w wywiadach swoje uczucie jako szkolną miłość, która wybuchła ze zdwojoną energią niemal po dwudziestu latach rozłąki. Wierzyli, że ich dojrzała miłość będzie tą do grobowej deski. Aktorka i prezenter poznali się jako licealiści. Wspólnie uczęszczali do ogniska teatralnego przy warszawskim Teatrze Ochoty. Połączyła ich fascynacja filmem i teatrem. Oboje też dostali się na studia w łódzkiej szkole filmowej. Ale ich młodzieńczy związek szybko się rozpadł. Na studiach przyszły gwiazdor telewizji miał już inną dziewczynę. Po dyplomie ich drogi rozeszły się na długie lata. Nowak po pierwszych sukcesach w zawodzie odniesionych w kraju wzięła udział w castingu do roli fryzjerki, Urszuli Winnicki, w serialu "Lindenstrasse". Tak spodobała się niemieckim producentom, że od razu dostała angaż. W tasiemcu grała przez osiemnaście lat. Ibisz natomiast w zawodzie aktora nie wytrzymał długo. Po studiach wyjechał pracować do Kanady, a po powrocie do kraju zaczął błyskotliwą karierę w kolejnych stacjach telewizyjnych. Po latach prezenter tłumaczył, że był za młody, żeby związać się z kimś na stałe. Wierzył, że przed nim jeszcze niejeden poważny związek z kobietą. Anna za to wyznawała, że miłość do Ibisza odcisnęła piętno na całym jej życiu. Nie wyszła za mąż, bo nie spotkała odpowiedniego mężczyzny. Długo tęskniła za pierwszą miłością. Bolało jeszcze wtedy, gdy dowiedziała się, że Krzysztof w 1998 roku ożenił się z dziennikarką Anną Zejdler. Ale kilkanaście lat po rozstaniu byli partnerzy spotkali się przypadkiem na plaży w Juracie. Właśnie kończyło się pierwsze małżeństwo Ibisza. Anna i Krzysztof, dojrzalsi o doświadczenia, zdecydowali się wspólnie zacząć wszystko od nowa. W czerwcu 2005 roku wzięli ślub w warszawskim Pałacu Ślubów. Zaledwie rok później zostali szczęśliwymi rodzicami Vincenta.

[link widoczny dla zalogowanych]

Koniec sielanki


Codzienne życie małżonków niedługo po ślubie zaczęło jednak biec w różnych kierunkach. Ibisz rzucił się w wir pracy. Dużo podróżował zawodowo po kraju. Angażował się do prowadzenia kolejnych teleturniejów. Anna była rozdarta między domem w Polsce, a planem filmowym w Kolonii. Musiała wyjeżdżać tam nawet na kilka tygodni. Pojawiły się pierwsze plotki o rozdźwięku między małżonkami. Ibisz przez cały okres swojej kariery telewizyjnej nie unikał wywiadów na temat życia prywatnego. Ale tuż po tym, gdy na świat przyszedł Vincent, zamilkł. Już nigdy więcej nie udzielił wspólnego wywiadu z Anną. Wyjątkowo chętnie wypowiadał się za to o swojej fascynacji ćwiczeniami na siłowni i zdrowym stylem życia. W najbliższym otoczeniu Ibisza mówi się jednak, że prawdziwą przyczyną rozpadu małżeństwa jest inna kobieta. Dużo od niego młodsza, bardzo atrakcyjna. To z jej pojawieniem łączy się również zamiłowanie prezentera do młodzieżowego stylu ubierania się oraz pedantyczna dbałość o zachowanie wysportowanej sylwetki. Sam dziennikarz nie zaprzecza doniesieniom o kryzysie w jego małżeństwie. Ale nie chce też się wypowiadać.

- To jest sprawa prywatna między dwoma osobami, nie będziemy jej komentować - powiedziała SHOW menedżerka Krzysztofa Ibisza.


Anna będzie walczyć

Dla Anny małżeństwo jest rzeczą świętą. Na pewno będzie chciała je ocalić, choćby dla dziecka. Vincent jest przecież jeszcze bardzo malutki.

- Rozwód to dla niej ostateczność. Ona wierzy, że małżeństwo to poważne zobowiązanie na zawsze - mówi bliska znajoma aktorki.

- Anna bardzo kocha Krzysztofa, dlatego sytuacja jest dla niej tak trudna - dodaje.

Pierwsze małżeństwo Ibisza, z dziennikarką Anną Zejdler, rozpadło się po zaledwie sześciu latach i również wtedy, kiedy dziecko pary, Maksymilian, miało dopiero trzy lata. Ibiszowi nie jest łatwo wynagrodzić pierworodnemu synowi rozwód i uniknąć łatki "niedzielnego ojca".

- Staram się spędzać z nim czas, kiedy tylko mogę. Jestem zawsze w pogotowiu, mimo że nie mieszkamy pod jednym dachem - mówił niedawno w wywiadzie dla SHOW.

Jeśli Anna i Krzysztof zdecydują się jednak na rozstanie, na pewno dołożą starań, żeby odbyło się ono z klasą. Ale to wymagać będzie sporo wysiłku. Punktem spornym może być chociażby dom, w którym dotąd mieszkali razem. Należał on do rodziny Anny. Ale to Ibisz niedawno go wyremontował z myślą o wspólnej przyszłości. Chociażby na tym de może dojść między małżonkami do nieporozumień. Anna zrobi wszystko, by do tego nie dopuścić. Wiele jednak zależy od tego, jaki krok zrobi teraz popularny dziennikarz.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:13, 13 Lis 2009    Temat postu:

14.04.2009 r.

O CZYM PISALI PRACE DYPLOMOWE


"Krzysztofa fascynował Tadeusz Kantor, dlatego o nim pisał"- mówi menedżerka Krzysztofa Ibisza, Anna Gruszczyńska w rozmowie z SHOW.

W łódzkiej filmówce obronił dyplom "Apokalipsa XX wieku. Zmierzch kultury europejskiej" i błyskawicznie przeszedł drogę od Kantora do Opola.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna -> ARTYKUŁY Z PRASY Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin