Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

SUPER EXPRESS
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna -> ARTYKUŁY Z PRASY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:39, 12 Lis 2009    Temat postu:

03.01.2008 r.

RUSZA KOLEJNA EDYCJA "JAK ONI ŚPIEWAJĄ"

ŚPIEWY PO RAZ TRZECI


Program Polsatu zrobił taką furorę, że stacja postanowiła kontynuować show. Prawdopodobnie pierwsze odcinki ruszą na początku marca.

Tajemnicą na razie pozostaje jednak, jakie gwiazdy zobaczymy w "Jak Oni Śpiewają". Ciągle trwa kompletowanie listy - a chętnych jest sporo. No i konkurencja też prowadzi nabór do swoich programów. Kontynuowane przecież będą "Gwiazdy Tańczą na Lodzie" w TVP 2 oraz "Taniec z Gwiazdami" w TVN. Wiadomo, że zostają prowadzący Kasia Cichopek i Krzysztof Ibisz będą mieli okazję kolejny raz zabłysnąć.

Stacja nie planuje też zmiany jury programu. Jesteśmy skazani na Edytę Górniak...
W poprzednich edycjach zwyciężały panie - Agnieszka Włodarczyk i Joanna Liszowska. Czyżby panowie nie umieli dobrze śpiewać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:40, 12 Lis 2009    Temat postu:

04.01.2008 r.

WYWOŁAJ SOBIE IBISZA


[link widoczny dla zalogowanych]

Krzysztof Ibisz - prezenter i serialowy Krzysztof Barański z "Plebanii", jest wielkim fanem CB-radia.

Od ponad roku ani razu nie słuchał w aucie zwykłego radia. Używa tylko CB-radia. Kupił je za nieco ponad 400 zł.

- Pojechałem do serwisu, mechanik dostroił częstotliwość i już - mówi Ibisz.

Uwaga na suszarki!

- Witajcie mobilki (chodzi o użytkowników CB - przyp. red.). Jak dróżka na Olsztyn? - pyta Krzysztof.

- Zwężka w Mławie, lekki koreczek w Nidzicy, suszą w obie strony - słyszymy chrapliwy głos, ostrzegający przed policyjnymi radarami.

Za chwilę ktoś inny rzuca: - A na Warszawę pomyka misiek na hulajnodze (policjant na motocyklu - red.).

Krzysztof uśmiecha się: - Dzięki, szerokości, bajo (czyli cześć - red.) - mówi.

Z tamtej strony znów ten chrapliwy glos: - Szerokości, lustereczko dla ciebie (coś w rodzaju SMS-owego uśmiechu).

Mobile są grzeczni

CB-radiowcy to wielka rodzina. Mają swój język, mają swój kod. Zalet CB-radia nie może się nachwalić. Po pierwsze, CB-radio działa na odległość kilkunastu kilometrów i dostarcza informacje z okolicy. Więc CB-radiowcy świetnie pomagają w znalezieniu np. najkrótszej drogi albo dobrej niedrogiej restauracji w okolicy. Ale najważniejsze, ostrzegają o niebezpieczeństwie.

- Ile razy usłyszałem: Mobile, na 17. (kilometrze - red.), rozsypane palety. Na 24. zepsuty mobil bez oświetlenia. Albo: Nadjeżdża karetka, zwolnijcie lewy pas.

Wśród CB-radiowców panuje coraz większa kultura. - To bardzo fajne. Oni zawsze ustąpią miejsca straży, pogotowiu. Brzydkie kawały? Nie, co najwyżej polityczne. Przeklinanie? Niestety, czasem się zdarza - twierdzi Krzysztof.

Gdy jedzie rządowa landa, która bezzasadnie używa koguta... Wtedy CB-radiowiec niekoniecznie jest już taki grzeczny.

Ci z beczki poznali go

Czy CB-radiowcy rozpoznają glos Krzysztofa? Czasami tak, np. z beczki (cysterny - red.) powie: - Witamy pana Krzysztofa. Co wtedy? Nic. Ibisz zawsze chętnie chwilę pogada z innymi kierowcami. Ale jeśli Krzysztof akurat spieszy się na koncert, a któryś z mobili mu pomoże w znalezieniu drogi, to zawsze zostawia mu prezent: - To nic szczególnego, zaproszenie na koncert. Cieszę się, że mogę tyle zrobić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:58, 12 Lis 2009    Temat postu:

14.04.2008 r.

ZAWSZE CHCIAŁEM BYĆ ŚMIECIARZEM


[link widoczny dla zalogowanych]

Krzysztof Ibisz to prezenter i gwiazda Telewizji Polsat. Jest też dziennikarzem i aktorem. Obecnie gra w "Plebanii".

Wychowywał się bez ojca. Nie miał łatwego dzieciństwa. W dodatku co jakiś czas przydarzały mu się pechowe sytuacje. W intymnym pamiętniku Krzysztof Ibisz opowiada "Super Expressowi" o tym, jak omal nie stracił głowy dla śmieciarzy, połknął blaszkę i jak spalił najlepszą kurtkę...

[link widoczny dla zalogowanych]

1971 r. - Mały Krzyś z ukochaną mamą - Mirosławą

Kiedy byłem mały, wyobrażałem sobie, że ci, co jeżdżą na podeście z tyłu śmieciarki, to prawdziwi twardziele z Dzikiego Zachodu. Więc będąc dzieckiem, bardzo chciałem być śmieciarzem.

Strasznie kręcił mnie ten temat. Pewnego razu, gdy śmieciarka podjechała pod nasz blok, ja - żeby lepiej ją zobaczyć - wcisnąłem głowę między sztachety na balkonie. I jak wcisnąłem, to tak już zostałem... Mama wróciła z pracy po kilku godzinach i zawołała dozorcę. Uratowano mi głowę.

Przez organki trafił do szpitala

Po tym wypadku zdecydowanie postawiłem na naukę. Chciałem być bluesmanem, chciałem grać na organkach przynajmniej tak jak Ryszard "Skiba" Skibiński (legendarny muzyk Kasy Chorych - przyp. red.). Problem w tym, że nie miałem organek. Kupiłem "Życie Warszawy", znalazłem ogłoszenie i zakupiłem je od faceta z Woli (jedna z dzielnic stolicy).

Tak bardzo chciałem już rankiem zagrać mamie jeden kawałek, że całą noc ćwiczyłem w łazience. Rano cały szczęśliwy wciągnąłem głęboko powietrze, żeby pięknie mamie zagrać

Niestety, z powietrzem wciągnąłem jedną z blaszek (z powodu zmęczenia materiału blaszki się powyginały). Zacząłem krztusić się, kaszleć i dusić! Mama przerażona wybiegła przed blok i wezwała pomoc. Do dziś w szpitalu na Kasprzaka można oglądać tę blaszkę, wśród agrafek i zabawek, na wystawce "Zobacz, co połykają nasze dzieci".

[link widoczny dla zalogowanych]

1975 r. - Krzysztof odpoczywa nad Bałtykiem. Nie było lepszej pamiątki niż fotografia z małpką.

Kto ma czwórkę, ten jest debilem

Mimo moich "przygód" nie pamiętam, bym kiedyś dostał lanie. A może czasem... chociaż klapsa powinienem. Jak wtedy, gdy spaliłem nową kurtkę.

Strzelałem z korków i petard, ale tak solidnie i zawzięcie, że kurtka, którą mama kupiła mi na święta, doszczętnie spłonęła. A moja rodzina nie była zamożna. Rodzice byli poligrafami, mama retuszowała zdjęcia.

Spoważniałem dopiero w liceum. Poszedłem do prestiżowej katolickiej szkoły im. św. Augustyna. Tam kogoś, kto dostał czwórkę, uważano za debila. To tam przekonałem się, że niewiele trzeba, żeby z czwórki przeskoczyć na piątkę.
Wtedy zaczęło mi naprawdę zależeć, by być profesjonalistą. By być w pierwszej lidze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:07, 12 Lis 2009    Temat postu:

11.07.2008 r.

KRZYSZTOF IBISZ WYGLĄDA JAK ŻYWY TRUP


[link widoczny dla zalogowanych]

To, co dzieje się z lubianym prezenterem i aktorem Krzysztofem Ibiszem, to jakiś horror. Ibisz tak wciągnął się w wir pracy, że zaczął marnieć w oczach! Wygląda jak żywy trup.

Krzysztofa zazwyczaj widzieliśmy tryskającego humorem, pełnego energii. Jego wiecznie uśmiechnięta, niemal chłopięca twarz i błyszczące oczy to już jednak przeszłość. Zamiast tego widzimy teraz sine worki pod oczami i zniszczoną, poszarzałą skórę. W dodatku Ibisz przeraźliwie schudł.

Wszystko przez to, że ten sympatyczny prezenter stał się chyba pracoholikiem. - Pracuje jak szalony, prowadzi "Targi ślubne" w Częstochowie, by następnego dnia być na festynie gdzieś tam. Gra w serialu, reklamie, prowadzi popularny program, a ostatnio jeszcze otworzył własną agencję aktorską - mówi kolega Ibisza z branży.
Nie dziwi więc fakt, że odbija się to na zdrowiu i wyglądzie Krzysztofa. Najwyższy czas pomyśleć o urlopie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:13, 12 Lis 2009    Temat postu:

16.08.2008 r.

PREZENTER ZADA SIĘ Z KŁAMCZUCHAMI


Gwiazdor Polsatu Krzysztof Ibisz poprowadzi nowy teleturniej. Ale o dziwo nie w Polsacie. Nowa zabawa pod tytułem "Kłamczuch" zagości w jesienniej ramówce telewizyjnej Czwórki. W programie udział weźmie sześciu uczestników, spośród których jeden ma być tytułowym kłamczuchem. Zadanie ma polegać na zdemaskowaniu osoby, która miesza szyki pozostałej piątce. Nagrodą w programie będą oczywiście pieniądze. Nowy program umilać nam będzie czwartkowe i piątkowe jesienne wieczory.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:14, 12 Lis 2009    Temat postu:

22.08.2008 r.

NAJWAŻNIEJSZE SĄ KŁAMSTWA

Krzysztof Ibisz już nieraz udowodnił, że jest świetnym show-manem. Każdy program, który prowadzi, cieszy się zainteresowaniem widzów, bo wraz z jego gospodarzem niesie dobrą energię i żywiołową zabawę.


Nie zabraknie ich zapewne i tym razem. W Czwórce Krzysztof Ibisz poprowadzi nowy, cykliczny i emocjonujący program rozrywkowy, w którym najważniejsze okażą się strategia i... kłamstwa. Stąd tytuł show "Kłamczuch". W programie bierze udział sześciu uczestników, którzy odpowiadają na pytania. Nie wszyscy jednak grają według o tych samych reguł - wśród graczy jest osoba, która na swoim pulpicie widzi prawidłowe odpowiedzi na wszystkie pytania. To Kłamczuch. Nikt nie wie, kto nim jest, tylko od zdolności strategicznych Kłamczucha zależy, czy tak pozostanie do końca gry. Musi on umiejętnie korzystać z podpowiedzi, by nie wzbudzić podejrzeń współzawodników, a jednocześnie zebrać na swoim koncie zadowalającą go sumę. Po kolejnej rundzie każdy z uczestników ma wskazać, kto według niego jest Kłamczuchem i przekonać pozostałych do swojego wyboru. Oczywiście gracz który kłamie, robi wszystko, by rzucić podejrzenia na kogoś innego. Kłamczuch musi się wykazać zdolnością perswazji i... perfidią. Zapowiada się niezła zabawa!

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:21, 12 Lis 2009    Temat postu:

26.09.2008 r.

ZMIENIŁ ZAWÓD


Niesamowite. Popularny showman porzucił intratne zajęcie w telewizji! Oczom nie wierzyliśmy, gdy zobaczyliśmy, co robił Krzysztof Ibisz na ulicach Warszawy. Śledził piękną aktorkę Ewę Hornich i celował w nią obiektywem fotoaparatu. Showman po prostu został paparazzi! Na szczęście nowa pasja Krzysztofa to tylko chwilowe zajęcie. Ibisz w komedii romantycznej "Fenomen" Tadeusza Paradowicza gra nieudolnego fotografa gwiazd. Ibisz, który sam bywa przez paparazzich śledzony, zapytany, jaki ma do nich stosunek, zarzeka się, że nic do nich niema.

- Oni po prostu wykonują swoją pracę - zapewnia Ibisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:21, 13 Lis 2009    Temat postu:

14.11.2008 r.

MAMA WIDZI WSZYSTKO

Aktor, showman, prezenter telewizyjny, producent, który pokochał z wzajemnością telewizję. Ukończył wydział aktorski łódzkiej filmówki i podyplomowe dziennikarstwo na UW. Był posłem na Sejm (1991-93). Popularność dało mu prowadzenie w TVP programu "Czar par". Od 2000 roku związany z telewizją Polsat, gdzie prowadzi wspólnie z Katarzyną Cichopek "Jak Oni Śpiewają", a w TV 4 teleturniej "Gdzie jest kłamczuch?". Gra też m.in. w serialu "M jak miłość".

Krzysztof Ibisz zaprasza do swojego biura na warszawskiej Ochocie. Piękna przedwojenna kamienica. W środku domowa atmosfera i same młode kobiety, które zatrudnia. Podają kawę, bawią rozmową. Ten to się potrafi ustawić...


Niedawno "Super Express" podliczył zarobki telewizyjnych showmanów... Zająłeś czwarte miejsce. Rozczarowany?

- Nie, bo to przecież zabawa.

Zabawa zabawą, ale ty niezwyczajny jesteś przegrywać. Czwarte miejsce, tuż za podium, to ujma?

- Żadna. Nie pracuję ani dla nagród, ani dla rankingów. Powiem więcej, nie pracuję nawet dla pieniędzy. Może trudno w to uwierzyć...

Trudno...

- ...ale taka jest prawda. Nigdy nie odmówiłem udziału w żadnym projekcie z powodu niskich stawek. Jeżli coś jest ciekawe, robię to bez względu na wysokość honorarium. Po prostu kocham pracę i trudno, żebym gniewał się na Dorotę Wellman czy Marcina Prokopa za to, że mnie wyprzedzili. Znamy się i lubimy...

Lubimy, lubimy. Wszyscy w kółko tak powtarzają, ale czy to nie jest tylko oficjalna wersja dla prasy...

- Animozje pojawiają się rzadko.

Zawsze jest tak słodko?

- Zazwyczaj. To dziennikarze próbują nastawiać gwiazdy przeciwko sobie, żeby mieć tematy i wywołać skandal.

Czyżby?

- Tak. W telewizji wszyscy się znamy, a z Marcinem często współpracuję. Kiedy nie mogę przyjąć jakiejś propozycji, dzwonię do niego i pytam, czy mnie zastąpi. On robi tak samo. Możemy liczyć na siebie też wtedy, gdy jeden z nas na przykład zachoruje. Imprezy przecież odwołać nie można.

Wyliczyliśmy, że zarabiasz 140 tyś. zł miesięcznie. Co ty na to?

- To kwoty mocno przesadzone. Niedawno jedna z gazet napisała, że w "M jak miłość" zarabiam miesięcznie 50 tyś. zł. To bzdura, bo w rzeczywistości biorę gdzieś ze dwadzieścia razy mniej. Stawki aktorskie za jeden dzień zdjęciowy wynoszą średnio kilkaset złotych, a kończą się na 3 tysiącach.

Mówisz średnio, ale obaj wiemy, że średniakiem nie jesteś. Gwiazdy, do których się zaliczasz, kasują dużo więcej...

- W tym miesiącu zagrałem tylko raz i nie zarobiłem aż tak dużo. Poza tym zatrudniam w swojej firmie na stałe pięć osób. Po odliczeniu podatków, zapłaceniu rachunków, telefonów i pensji dla moich pracowników, w mojej kieszeni nie zostaje wcale aż tak wiele, jak myślicie.

Słyszałem, że prześladują cię paparazzi?

- Pewnego razu facet splunął mi na maskę samochodu. Wyszedłem zwrócić mu uwagę, ale w krzakach stał jego kumpel z długim obiektywem... Okazało się, że była to prowokacja fotografa, który żyje ze zdjęć popularnych osób.

Denerwujesz się, gdy jesteś fotografowany bez pytania w różnych dziwnych okolicznościach?

- Nie, bo wiem, że taka jest cena popularności. Gdybym tego nie akceptował, to zachowywałbym się jak ktoś, kto wygrał milion w totka i nie chciał zapłacić podatku. Głupota. Ostatnio zobaczyłem faceta, który robił mi zdjęcia w nocy. Podszedłem do niego, zapytałem, jaki ma sprzęt i czy może fotografować bez lampy. Życzyłem miłej pracy i poszedłem w swoją stronę.

Dlaczego w takim razie wielu znanych ludzi ucieka od mediów?

- Mają do tego prawo. Stachursky jest taką gwiazdą. W czasie koncertu dzieli się z ludźmi swoim talentem i wrażliwością, a po występie życie prywatne zachowuje wyłącznie dla siebie. Rozumiem go, bo z popularnością wiążą się także sytuacje niemiłe.

Co masz na myśli?

- Kiedy po wypadku samochodowym moja mama leżała w szpitalu, przyszedł do niej dziennikarz przebrany za pielęgniarza. Przyniósł jej kwiaty, miło rozmawiał, pytał, jak się czuje, a wychodząc zrobił zdjęcie. Następnego dnia ukazał się w gazecie "wywiad" z mamą.

Mówiliśmy o popularności. Można cię spotkać na ulicy?

- Oczywiście! Chodzę normalnie na zakupy, na bazarek na Ursynowie.

Tak bez ochraniarza?

- Zwyczajnie dziwię się, że niektórzy moi koledzy zatrudniają bodyguardów. Jeśli ktoś czuje się zagrożony to rozumiem, ale w każdym innym przypadku ograniczanie kontaktów z ludźmi jest śmieszne.

A żebrakom wrzucasz do kapelusza?

- Nigdy im nie odmawiam. Nie analizuję, czy ktoś jest w rzeczywistej potrzebie, czynie. Z założenia zawsze daję.

Co cię najbardziej stresuje?

- Praca. Jest to jednak pozytywne uczucie, które napędza do działania. Gdy zbliża się godzina dwudziesta w sobotę wieczór i zaczyna się "Jak Oni Śpiewają", czuję, że moim jedynym marzeniem jest wyjść na scenę i zrobić show. Na tę godzinę ustawia się mój cały organizm - tak jak u boksera przed walką. Gdyby wydarzyło się coś, co sprawiłoby że program by się nie odbył, to bym chyba oszalał.

[link widoczny dla zalogowanych]

A jak po tym stresie odpoczywasz?

- Najpierw odpisuję na SMS-y, które w czasie programu dostałem od zaufanych osób. Piszą, co im się podoba, co można zmienić. Na bieżąco poprawiam wszystkie niedoskonałości. W czasie programu zawsze dzwonię też do mamy, Ona ma zdrowy ogląd normalnego widza i daje mi proste uwagi, np. żebym nie patrzył w monitor, że za bardzo wystaje kabelek za uchem. Nikt z ekipy tego nie widzi, tylko mama przed telewizorem. Niby drobiazgi, ale ważne. Na mamę zawsze można liczyć (śmiech).

Co rodzice myślą na temat twojego sukcesu?

- Nie zrobiłem nic, czego mogliby się wstydzić. Przeciwnie, są ze mnie dumni. Nie budzę w społeczeństwie negatywnych skojarzeń, więc rodzice zazwyczaj spotykają się z pozytywnym przyjęciem. Tata aprobuje wszystko, mama potrafi mieć różne uwagi.

Twój sukces odmienił ich życie?

- Nie. Mają tych samych przyjaciół, mama mieszka w mieszkaniu, gdzie się wychowałem, tata tam, gdzie się urodzitem. Wszystko jest tak jak było. Mam z nimi super kontakt.

Prowadzisz firmę, zatrudniasz ludzi. Jakim jesteś szefem?

- Wymagającym, bo dużo wymagam także od siebie.

Zwalniasz?

- Kilka osób już u nas nie pracuje. Rozstaliśmy się. Niektórzy nie dawali rady. To praca na wysokich obrotach.

Czego się brzydzisz?

- Nie lubię wołowych podrobów, a szczególnie móżdżku cielęcego.

Dokończ zdanie: Polityka to dla mnie...

- ...zamknięty rozdział. Wciąż mam legitymację poselską, ale w ogóle mnie do Sejmu nie ciągnie. Nie żyję polityką, to nie mój świat.

A operacje plastyczne są dla ciebie? Świetnie się trzymasz, a latka lecą.

- Zmarszczki u mężczyzn wyglądają inaczej niż u kobiet. Weźmy Clinta Eastwooda - każda zmarszczka na jego twarzy mówi o tym, ile przeżył, jakie ma doświadczenie życiowe. O operacji nie ma nawet mowy.

To może chociaż włosy farbujesz?

- Na razie nie ma potrzeby. Czarną czuprynę dostałem w genach od taty i niech tak zostanie. Jak najdłużej (śmiech).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:31, 13 Lis 2009    Temat postu:

08.12.2008 r.

ANNA IBISZ: CIĄGLE KOCHAM KRZYSIA

Rozwodem Ibiszów żyje już cała Polska! Po wielu plotkach na ten temat milczenie postanowiła przerwać żona Krzysztofa Anna Nowak-lbisz. - Moje uczucia do Krzysia się nie zmieniły. Kocham go - jasno deklaruje w rozmowie z "Super Expressem".


Kiedy w 2005 roku znany prezenter stanął w Urzędzie Stanu Cywilnego zapowiadał, że Anna to jest miłość "od zawsze, na zawsze". Ale minęły zaledwie trzy lata, a jego uczucie prysło niczym bańka mydlana. Teraz bez najmniejszego zażenowania Krzysztof opowiada, jak to jego żona ma zaniedbywać dom. Ma do niej pretensje, że ciężko pracuje i wyjeżdża na plan niemieckiego serialu "Lindenstrasse", którego jest gwiazdą.
Ale w bolesnych słowach Ibisza niewiele jest prawdy. Jego małżonka w ciągu roku przebywała na planie filmowym tylko ok. 20 dni. Więc co tak naprawdę nim kieruje?

Krzysztof to wzięty konferansjer, twarz Polsatu. Prowadzi dziesiątki imprez, większych i mniejszych. Szacuje się, że średnio miesięcznie zgarnia 140 tys. zł. Ostatnio za reklamę szamponu dostał dodatkowo 200 tys. zł. Czego więc może chcieć jeszcze od życia? Plotkarze opowiadają niestworzone historie, jakoby starzejący się Ibisz chciał za wszelką cenę się odmłodzić. Czyżby to klasyczny kryzys wieku średniego?
Krzysztof Ibisz unika rozmów na temat planowego rozwodu. Ale bardziej rozmowni są jednak znajomi małżeństwa.

- Ania bardzo dba o dom. Pragnie jak najwięcej czasu poświęcać rodzinie. I to nie ona rozbiła ten związek. Fakt, że to właśnie Krzysztof chce rozwodu, mówi wiele - tłumaczą "Super Expressowi".

- Ale niech nie liczy na szybki rozwód, Ania bardzo go kocha i zrobi wszystko, by uratować ich małżeństwo - zapewniają nas przyjaciele Ibiszów. A małżonka Krzysztofa potwierdza te słowa:

- Moje uczucia wobec Krzysia się nie zmieniły - mówi nam Anna Nowak-lbisz.

Miejmy więc nadzieję, że Krzysztof i Anna dojdą do porozumienia i uda się im przywrócić harmonię w związku. W końcu mają dwuletniego synka Vincenta...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:35, 13 Lis 2009    Temat postu:

09.12.2008 r.

KRZYSIU! IDŹ DO SPOWIEDZI

Zapowiedź rozwodu Krzysztofa Ibisza wstrząsnęła warszawskim światem szołbiznesowym, wielbicielkami urody i dowcipu prezentera, ale także duchownymi. Tak, tak. Po naszej wczorajszej publikacji o problemach Ibisza ks. Janusz Koplewski z parafii w Wisełce (Zachodniopomorskie) upomina szołmena, by się opamiętał, poszedł do spowiedzi, porozmawiał z księdzem i wrócił do żony.


[link widoczny dla zalogowanych]

Małżeństwo to rzecz święta - mówi wzburzony ks. Janusz Koplewski, gdy słyszy, że Ibisz porzucił żonę Annę Nowak.

- Czyżby popularność tak uderzyła mu do głowy, że znów chce się rozwieść? Przecież żony to nie chomiki, pieski, żeby je tak wymieniać - dodaje proboszcz. Ksiądz Koplewski ostrzega nawet znanego prezentera.

- To może się źle dla niego skończyć. Jak tak będzie wymieniał żony, to jako stary człowiek może w końcu zostać sam - grzmi ksiądz.

Proboszcz przypomniał historię pewnego aktora, który miał kilka żon, i jeszcze po drodze kilka przyjaciółek. Wszystkie kobiety opuścił.

- A kiedy umarł, były problemy z zorganizowaniem mu katolickiego pochówku. Księża odmawiali. Dopiero kuria musiała wydać pozwolenie - opowiada proboszcz.

- Więc proszę cię, człowieku, opamiętaj się i wróć do żony! - nawołuje ksiądz Ibisza.

I na koniec radzi: Jeśli nie masz z kim porozmawiać, idź do spowiedzi, do księdza. On wysłucha cię i doradzi.

Do Anny proboszcz też ma gorący apel:

- Spróbuj mu przebaczyć. Macie przecież dziecko, syna. Nie możecie go krzywdzić.

Pani Ania zdaje się, że już wybaczyła Ibiszowi, że ją porzucił.

- Moje uczucia do niego się nie zmieniły - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem". A tymczasem dziennikarz wyprowadził się od niej i ich synka Vincenta. I już po raz drugi chce się rozwodzić. Wcześniej nie udało się mu małżeństwo z Anną Zejdler, z którą ma syna Maksa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:37, 13 Lis 2009    Temat postu:

10.12.2008 r.

OJ NIE ŁADNIE IBISZ PLANUJE ŚWIĘTA BEZ ŻONY

Boże Narodzenie to czas wybaczania i zacieśniania więzi rodzinnych. Ale chyba nie dla popularnego prezentera Krzysztofa Ibisza. Bo w swoich planach wigilijnych nie uwzględnił żony Anny Nowak-lbisz!


- Święta spędzę z synami i rodzicami. No, na pewno nie będę pracował - powiedział prezenter zapytany o plany na końcówkę grudnia.

Niestety, o żonie nie wspomina ani słowem. Czyżby więc na chłodno wykombinował, jak najszybciej zniechęcić ją do siebie? Czyżby decyzja o rozwodzie na dobre zagościła w jego głowie?

Kilka dni temu okazało się, że Krzysztof porzucił swoją drugą żonę Annę. Wyprowadził się od niej i ich synka Vincenta. Wcześniej rozwiódł się z Anną Zejdler, z którą ma synka Maksa. Wtedy również wyprowadził się z domu. My jednak mamy nadzieję, że małżonkowie pokonają kryzys. Dojdą do porozumienia, bo kiedy łatwiej sobie wybaczać, jak nie przy okazji świąt Bożego Narodzenia?

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:09, 13 Lis 2009    Temat postu:

06.04.2009 r.

MAM ROMANS Z IBISZEM


Edyta Górniak, która lubi zachowaniem szokować swoich fanów, ostatnio trochę się wyciszyła. A na jej twarzy zaczęła malować się melancholia. Czyżhy piękna piosenkarka zakochała się na wiosnę?


Wszystko wydało się podczas sobotniego programu "Jak Oni śpiewają". Cicha i spokojna jak nigdy Edyta nie wytrzymała długo.

- Mam romans z Krzysztofem Ibiszem - przyznała szczerze, a na jej twarz wrócił szeroki uśmiech.

Edyta, gdy tylko miała okazję, pobiegała do prowadzącego show Polsatu i przytulała się do niego, chwytając czule za rękę.

Czy to oznacza, że w kolejnych odcinkach programu jurorka znów będzie biegała boso po scenie, skakała po kanapach i wkładała sobie balona pod sukienkę? Zobaczymy Nie dziwi nas jednak, że mąż Edyty Dariusz Krupa, przestał już towarzyszyć małżonce podczas programu w sobotnie wieczory.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:22, 13 Lis 2009    Temat postu:

30.04.2009 r.

DZIENNIKARZ MARZY TERAZ O KARIERZE PIOSENKARZA


Nikt się tego nie spodziewał po Krzysztofie Ibiszu. Prowadzący show "Jak Oni śpiewają'' po ostatnim występie wokalnym z Joanną Liszow-ską nabrał ochoty na dalsze śpiewanie...

- Jestem z siebie zadowolony i nabrałem chęci na kolejne takie występy -zdradza Ibisz w rozmowie z "Super Expressem".

W ostatnim odcinku polsatowskiego show Krzysztof zaśpiewał z Liszowską. Łatwo nie było, ale świetnie sobie poradził.

- Przed śpiewaniem z Joasią w programie byłem chory, miałem zapalnie tchawicy i 40 stopni temperatury Ale udało mi się stanąć na nogi. Podjąłem wyzwanie - cieszy się Ibisz.

Jak widać, Krzysiek odkrył w sobie duszę piosenkarza. Ciekawe, co z tego wyjdzie... .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:41, 13 Lis 2009    Temat postu:

21.05.2009 r.

CHCĘ MIEĆ CÓRKE

Ledwo co się rozwiódł, a już marzy o kolejnym dziecku. Krzysztof Ibisz, który ma dwóch synów, chce mieć córke!


Krzysztof ma dopiero klawe życie. Ma dwójke dzieci a żadnym z nich nie musi non stop sie opiekować... Nic więc dziwnego, że zamarzyła mu się kolejna pociecha. Tym razem prezenter pragnie córeczki. W końcu jako prawdziwy facet chce mieć u boku małą kobietkę, którą będzie mógł się opiekować.

- Marzę o córeczce - szczerze wyznaje "Super Expressowi" Krzysztof Ibisz.

- Imię wybrałbym po tym, jak wziąłbym ją po raz pierwszy na ręce.

Prezenter Polsatu ma już dwóch synów z poprzednich małżeństw. Z pierwszego z Anną Zajdler ma syna Maksymiliana, a z drugiego z Anną Nowak-Ibisz - syna Vincenta. Co więcej, z chłopcami przeważnie przebywają ich mamy. Krzysztof za to nie oszczędza na nich.

- Płaci tak wysokie alimenty, że nie ma mowy, żeby któremuś z nich czegoś zabrakło - zdradza nasz informator.

Teraz Ibisz chce mieć kolejne dziecko. Ciekawe tylko z kim? Czyżby ukrywał jakąś nową miłość, a może daje publicznie znak, że szuka kobiety gotowej na macierzyństwo? Tego dowiemy się zapewne niebawem...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum o Krzysztofie Ibiszu Strona Główna -> ARTYKUŁY Z PRASY Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin